Tak szpanowalam w Polsce "a u mnie we Francji to na krótki rękawek ciepło". Istotnie jak wyjezdzalam to tak bylo... Ale po tych 10 dniach zimno i pada i zimno i pada... Brrr!!!
Troche sie pozmienialo
Czysty kibel dla polowy pietra to nie tylko kwestia komfortu zalatwiania potrzeb fizjologicznych. To tez niepozbawianie przyjemnosci wracania do domu, bo przeciez przez kibel trzeba przejsc zeby dotrzec do naszego schowanego korytarzyka.
Niestety po wolnym na Halloween panią od sprzątania wciągnely jakies moce do Hadesu czy innego ciemnego lochu bo niebylo sprzatane juz chyba z tydzien...
Moj niewolnik z samochodem sie wyprowadzil, a ten z internetem ma teraz dziewczynę wiec bede miala na tyle przyzwoitosci i nie bede siedziec u niego na necie jak oni zajmują sie sobą.
Trzeba wiec sie przeorganizowac i znalezc sobie inne ofiary.
Tylko ceny sie nie zmienily...
czwartek, 6 listopada 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
To nawet na pd Francji może być zimno? Burzysz mój idealny obraz tego miejsca.
A jak z pracą? znaleziona już?
Ja siedzę w Toruniu na festiwalu PLATEAUX a przy okazji doglądam znerwicowane papugi moich przyjaciół (Laskę i Elvisa) którzy wyjechali do domu. Kurdę, pięknie tu...
...pomimo listopadowej pogody.
Ty sobie wyobrazasz jak bardzo moj obraz tego miejsca zostal zburzony zastajac syfiasty akademik z karaluchami, jak okradli mi lodówke, jak kolezance okradli 2 rowery a potem je znalezli, jak ktos wyrzucil przez okno komputer i jak murzyn chcial ze mną pojechac do Polski i zrobic mi gromadke dzieci? (btw spotkalam wczoraj jego narzeczoną)
Prześlij komentarz