Zapłaciłam za net Nigeryjczykowi. Ale dużo lepiej nie jest, będzie trzeba jeszcze zachachmęcić w tym temacie.
Dostałam wczoraj prace w restauracji. Tzn na razie okres próbny. Jak to rady mojego sąsiada: "Pamiętaj, trzeba mówić ze umiesz wszystko!". Zobaczymy. Nic jeszcze nie wiem, ani co z napiwkami, anie jaki strój, ani czy nakarmią, ani czy będą dawać wolne na narty. Początek sezonu za 2 tygodnie!!!!!!!!!!!!!!
Wszyscy mi wszystko dają na krechę. Zgadza sie chyba z tymi badaniami amerykanskimi ze ludzie o dużych niebieskich oczach i wysokim czole wzbudzaja wieksze zaufanie bo to przypomina twarz dziecka, i dostaja mniejsze wyroki. Albo tu po prostu tak jest.
Genialne są rozmowy ludzi w malych sklepikach. W Lecrercu kupuje juz tylko to czego nie znajde w pobliskich sklepikach. Charcuterie z pysznymi wedlinami, Boulangerie z bagietkami (te juz nie wszystkie w ogole smak maja) Zawsze mi sie podobal klimat takich sklepikow "Dzien dobry pani Kowalska, jak zdrówko" brzmi troche inaczej niz "Bonjour Madamme
czwartek, 13 listopada 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz