piątek, 10 kwietnia 2009

Teraz szybko

Pusto. Tylko jakieś ptaki latają. Brudny materac. Gorąco w chłodzie, uszkodzony termostat. Misja niewypełniona, pot z czoła i pogoń za lodem. Poplątanie dróg, same ronda. Nie ma słońca, jest pani sprzątaczka. Zielony kikut wystaje z butelki. Bałagan i kurz. Miotła z trawnika, znaki zapytania krzyczące podnieceniem. Jest żelazko ale nie ma prasowania, złodziej siedzi cicho, byle nie wylazł. Zasłonka od prysznica. Woła już. Samolot byle nie odleciał beze mnie.

1 komentarz:

Paweł Antoni Pakuła pisze...

Trochę schizofreniczne ale fajne.